Wtyk amerykański (Leptoglossus occidentalis), znany też jako „amerykański kowal bezskrzydły”, to owad, który od kilkunastu lat coraz częściej pojawia się w polskich domach, zwłaszcza jesienią. Choć z wyglądu może przypominać niektóre lokalne gatunki, nie jest naszym rodzimym owadem – trafił do Europy z Ameryki Północnej i bardzo dobrze się tu zadomowił. Czym dokładnie jest wtyk amerykański, czy rzeczywiście można go uznać za szkodnika i czy należy się go obawiać?
Jak wygląda wtyk amerykański?
To dość charakterystyczny owad, który osiąga długość 15–20 mm. Ma wydłużone, spłaszczone ciało, brązowawy kolor i wyraźnie widoczne, rozszerzone końce odnóży tylnych, przypominające „łopatki”. Skrzydła są dobrze rozwinięte i częściowo zachodzą na siebie, a na ich powierzchni można zauważyć biały zygzakowaty wzór. W przeciwieństwie do wielu innych owadów o podobnym pokroju wtyk amerykański często wchodzi do domów i mieszkań, szczególnie gdy robi się chłodniej na zewnątrz.
Co istotne – nie należy mylić go z pluskwą domową. Choć wiele osób błędnie łączy jego obecność z ugryzieniami, wtyk nie żywi się krwią i nie atakuje ludzi.
Skąd się wziął w Polsce?
Wtyk amerykański został zawleczony do Europy w latach 90., najprawdopodobniej razem z transportem drewna lub sadzonek. W Polsce pierwszy raz zauważono go w 2007 roku, a dziś jest już powszechny – spotkać go można w miastach, na obrzeżach lasów iglastych, a coraz częściej także w domach i blokach mieszkalnych. Szczególnie upodobał sobie elewacje budynków, okna i parapety, gdzie jesienią szuka schronienia przed zimnem.
Czy wtyk amerykański jest szkodnikiem?
To pytanie pojawia się bardzo często. Odpowiedź nie jest jednoznaczna, bo wszystko zależy od tego, w jakim kontekście spojrzymy na jego obecność.
Dla człowieka – niegroźny, ale uciążliwy
Z punktu widzenia mieszkańców miast czy domów jednorodzinnych, wtyk amerykański nie stanowi zagrożenia dla zdrowia. Nie gryzie, nie przenosi chorób i nie zanieczyszcza żywności. Jednak jego pojawienie się w mieszkaniu – zwłaszcza w dużych ilościach – bywa zwyczajnie irytujące. Owad ten potrafi latać, hałasować podczas lotu, a w obronie wydziela specyficzny, nieprzyjemny zapach z gruczołów znajdujących się na odwłoku.
Zdarza się, że wchodząc przez nieszczelne okna czy kratki wentylacyjne, owady te zimują w mieszkaniach, ukryte za szafkami, w szczelinach pod parapetem czy w roletach. I choć nie niszczą mebli ani konstrukcji budynku, sama ich obecność może być niepożądana.
Dla przyrody i rolnictwa – potencjalne zagrożenie
W środowisku naturalnym wtyk żywi się sokami roślin iglastych, głównie sosen i jodeł. Może uszkadzać szyszki, a tym samym wpływać na ilość i jakość nasion. Dla leśników nie stanowi jednak jeszcze poważnego zagrożenia na szeroką skalę, choć w miejscach intensywnego występowania jego obecność może mieć znaczenie gospodarcze.
W krajach o cieplejszym klimacie, gdzie wtyk amerykański ma dłuższy okres aktywności, notowano większe straty w szkółkach leśnych i plantacjach drzew iglastych. W Polsce jego wpływ na ekosystemy jest ciągle przedmiotem badań.
Jak pozbyć się wtyka amerykańskiego z domu?
Jeśli pojedynczy owad przypadkowo wleciał przez okno – wystarczy go usunąć. Problem pojawia się wtedy, gdy zorientujesz się, że w domu przez zimę ukrywa się ich znacznie więcej.
Co można zrobić samodzielnie?
- Dokładnie obejrzyj parapety, ramy okien i szczeliny wokół rolet – to najczęstsze miejsca, gdzie chowają się owady.
- Zastosuj uszczelki okienne i moskitiery – ograniczysz tym sposobem dostęp do wnętrza mieszkania.
- Owady można odkurzyć (najlepiej za pomocą odkurzacza z workiem, który potem można wyrzucić), ale trzeba to robić ostrożnie, bo wtyki łatwo się stresują i wydzielają nieprzyjemną woń.
- Unikaj miażdżenia owadów – nie tylko z powodu zapachu, ale też dlatego, że może to przyciągnąć inne osobniki.
Kiedy warto wezwać specjalistę?
Jeśli masz do czynienia z masowym pojawieniem się owadów w domu lub wiesz, że zimowały w konstrukcji budynku, warto skorzystać z profesjonalnej usługi dezynsekcji. Specjalista DDD dobierze odpowiednie metody – najczęściej są to bezpieczne opryski kontaktowe lub działania punktowe z wykorzystaniem środków odstraszających.
Ważne: niektóre domowe środki owadobójcze mogą działać zbyt agresywnie – zamiast eliminować problem, powodują rozproszenie owadów i ich migrację do innych części domu.
Wtyk amerykański nie jest groźny, ale warto go kontrolować
Wtyk amerykański nie zagraża ludziom bezpośrednio, ale może być uciążliwy w codziennym funkcjonowaniu – szczególnie, gdy zagnieździ się w większej liczbie. Jego obecność w mieszkaniu warto traktować poważnie i reagować już przy pierwszych oznakach. Dzięki temu można uniknąć problemów związanych z jego zimowaniem w domowej przestrzeni.
Jeśli mieszkasz w Warszawie i masz problem z wtykiem amerykańskim, zapraszamy do skorzystania z naszej oferty. W Alerobale działamy skutecznie, dyskretnie i z troską o bezpieczeństwo Twojego otoczenia. Pomożemy Ci szybko odzyskać spokój i pozbyć się owadzich intruzów – sprawdź naszą ofertę już dziś!